PHUKET-
Australijski turysta zmarł po upadku z trzeciego piętra hotelu w Patong wczesnym rankiem w czwartek (1 maja). Do zdarzenia doszło na oczach jego żony, a policja podejrzewa, że czynnikiem sprzyjającym było zatrucie alkoholowe.
Policja i ratownicy zostali wezwani na miejsce zdarzenia. Po przybyciu na miejsce znaleźli 59-letniego mężczyznę, którego zidentyfikowano jedynie jako pana Collinsa, leżącego nieprzytomnego na ziemi. Był bez koszulki, ubrany tylko w czarne spodenki i miał trudności z oddychaniem. Ratownicy przeprowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową, po czym przewieźli go do szpitala Patong, gdzie później stwierdzono zgon.
Wstępne dochodzenie wykazało, że pan Collins i jego żona przebywali w hotelu od 29 kwietnia i planowali wymeldować się 2 maja. W noc incydentu para poszła na drinki na Patong Beach, a następnie wczesnym rankiem wróciła do hotelu. Kilka minut później świadkowie usłyszeli głośny huk, który doprowadził ich do odkrycia pana Collinsa ciężko rannego na parterze.
Według oświadczenia jego żony, pan Collins wydawał się niestabilny, gdy wchodził po schodach przed nią. Gdy dotarła na pierwsze piętro, podobno zobaczyła, jak się potknął i upadł do tyłu, lądując na ziemi poniżej.
Władze kontynuują dochodzenie w celu ustalenia dokładnych okoliczności tragedii. Dalsze dochodzenia zostaną przeprowadzone przed koordynacją z Ambasadą Australii w celu wszczęcia postępowania prawnego.